Dzisiejsze danie to doskonała przekąska albo też dodatek do każdego przyjęcia. Są to malutkie ugotowane ziemniaczki, wydrążone, a następnie z ich środków sporządziłam nadzienie po przez dodanie podsmażonego wędzonego boczku, pietruszki, startego sera oraz kilku główek świeżego czosnku. Całość dobrze wymieszałam blenderem...z powrotem przełożyłam do wydrążonych skorupek ziemniaków i zapiekłam w piekarniku.... cudnie smakowało; zwłaszcza kompozycja boczku z czosnkiem i rozpuszczającym się serem....zniknęło ze stołu bardzo szybko....i było czuć tylko "malizną"
Składniki:
- 1kg małych ziemniaczków
- 5 ząbków czosnku posiekanego
- 2 łyżki pietruszki świeżej drobno posiekanej
- 100g boczku wędzonego
- 100g startego sera
- sól i pieprz do smaku
Ziemniaki delikatnie wydrążyć.
W czasie gdy oczekujemy na ziemniaki by się ugotowały można przygotować nadzienie. Boczek pokroić drobno i delikatnie podsmażyć. Dodać potem pozostałe składniki, włącznie ze środkami z wydrążonych ziemniaków. Wszystkie składniki zmielić przez maszynkę do mielenia mięsa lub blenderem. Tak przygotowany farsz doprawić solą i pieprzem według uznania.
Piec w piekarniku w temperaturze 180 stopni około 45 minut.
Podawać na gorąco.
Za takie ziemniaczki można się dać zabić. Jestem pod wrażenie, nigdy nie wpadłam na to, żeby ich nie kroić na połówki i nie wydrążać (co zajmuje ogrom czasu), ale napełnić farszem całość.
OdpowiedzUsuńale wtedy musiało u Ciebie pachnieć podczas ich przyrządzania! :)
OdpowiedzUsuńmmmm... co za cudowny sposób na ziemniaka!
OdpowiedzUsuń